Spirit Animals Wiki
Advertisement

Samis to tajemnicze miasto na północy Eury. Jego burmistrzynią jest Pia. Wszyscy ludzie w miasteczku są nieśmiertelni i wiecznie młodzi. Na flagach widnieje wizerunek Suki.

Wygląd

Osada składa się z kilkudziesięciu małych chat. Wszystkie były identyczne: długie i wąskie, zbudowane na podmurówkach z szarych kamieni, ze ścianami z czerwonych desek. Dachy są pokryte gontami z kory. Domy różnią się jedynie okiennicami i drzwiami rzeźbionymi w różne wzory. Wioski nie przecina żadna droga. Ścieżki między domami są równo wytyczone i wysypane żwirem. Główny plac jest porośnięty soczystą trawą i pozbawiony zabudowań. Okalały go kamienne ścieżki oraz klomby tulipanów.

Historia

"Suka przychodziła do stawu, żeby się z niego napić. Zawsze w Nowy Rok. Mieszkańcy wioski unikali tego miejsca, wierzyli bowiem, że odbywa się tu święty obrzęd. Kiedy byłam młoda, matka mi powiedziała, że dopóki woda w stawie Suki pozostanie czysta, dopóty niedźwiedzica będzie nas chronić. Ale ja zawsze byłam ciekawska. Chciałam na własne oczy zobaczyć niedźwiedzicę polarną. Kiedy więc zostałam burmistrzem, zbudowałam dom w pobliżu stawu i przyglądałam się każdego roku. Suka była olbrzymia i przerażająca, ale była zarazem najpiękniejszą istotą na świecie. Wrażenie był takie, jakby sam księżyc zszedł z nieba po to, żeby ugasić pragnienie. Chyba nie przeszkadzała jej moja obecność. Nigdy się nie odzywałam, tylko patrzyłam, jak ona pije i odchodzi. Tak minęły trzy dziesięciolecia, a nasz mały rytuał powtarzał się co roku. Pewnego razu Suka się nie pojawiła. Poszłam nad staw i czekałam, ale niedźwiedzica nie przyszła. Miałam wrażenie, ze doszło do zerwania tradycji, że stało się coś złego. Dlatego wczesnym rankiem, tuż przed wschodem słońca, sama napiłam się wody, żeby dopełnić noworocznego obrzędu. Ogarnął mnie spokój i błogi bezruch. Miałam wrażenie, że moje kości się rozgrzewają, a potem ciepło rozeszło się po mięśniach i skórze. Byłam wówczas babcią, ale odmłodniałam. Od tego czasu woda ze stawu zapewnia nam młodość. Niektórzy z mieszkańców osady woleli jej nie próbować. Dożyli swoich lat i umarli. Inni zaś byli już zmęczeni długim życiem i przestali pić magiczną wodę. Zestarzeli się i w ciągu kilku lat spokojnie pomarli. Kto pije z tego źródła, nie może mieć dzieci, a w Samis nie ma już nikogo, kto nie skosztował by tej wody. Jesteśmy ostatni z naszego klanu."

Advertisement